Czytania: Mi 5,1-4a; Ps 80; Hbr 10,5-10; Łk 1,39-45
Płonie czwarta świeca…wosk kapie na gałązkę z jodełki, pachnie świeżo lasem. Pachnie już świętami… i ten blask bijący od świecy. Jest nadzieja, że komuś wskaże drogę do domu, że wskaże drogę do rodziny, że da jeszcze chwilkę zadumy nad sobą. Potrzebujemy, jak Maryja, pokonać góry naszych obaw, lęków i zahamowań, by móc spotkać się z drugą osobą. Spotkać, to wyjść naprzeciw drugiego, nawiedzić go w tym wszystkim, kim jest i czym żyje, pozdrowić go i z szacunkiem patrzeć na to wszystko, czym żyje, co w nim jest niepowtarzalne. Maryja prowadzi Elżbietę w stronę Tajemnicy, która w niej żyje, którą Ona się raduje. Odsłania przed swoją krewną tajemnicę Jezusa i pozwala jej również radować się z tej tajemnicy. Radujmy się spotkaniem dwóch niezwykłych kobiet: Najświętszej Maryi Panny i św. Elżbiety.