Czytania: Wj 12,37-42; Ps 136; Mt 12,14-21
Pierwsza wzmianka o naradzie faryzeuszów na temat uśmiercenia Jezusa dała św. Mateuszowi sposobność do przytoczenia cytatu z pieśni o Słudze Pańskim, w której Izajasz zapowiedział niezwykłą postać. Będzie to sługa całkowicie oddany Bogu, a życie poświęci dla ogłoszenia prawa i umocnienia sprawiedliwości. Więcej – on zaniesie zbawienie poganom. W jego misję będzie wpisane niewyobrażalne cierpienie. To Jezus jest tym wybranym i umiłowanym sługą. On przecież nie spierał się, nie krzyczał, nie afiszował się, lecz nakazywał, aby Go nie ujawniano, nawet pomimo dokonanych cudów. Dlatego możemy pokładać w Nim nadzieję, bo Jego śmierć przynosi życie.
Czytania: Wj 11,10-12.14; Ps 116b; Mt 12,1-8
„ Syn Człowieczy jest Panem szabatu”.
Szabat był szczególnym czasem dla Żydów, przeznaczonym na rozmyślanie nad Słowem Boga i odnowę sił. To był czas na odnowę ducha, odzyskiwanie pokoju. W szabat należało być w synagodze..
Uczniowie w oczach faryzeuszy pogwałcili szabat.. Jezus też nie zachowywał prawa szabatu. Wiele cudów czynił w szabat. To wywoływało oburzenie faryzeuszy. Czyżby Chrystusowi chodziło o robienie zamętu? Nic podobnego. Jezus chciał uświadomić wszystkim, że szabat to dzień przemiany, uświęcenia i nawrócenia, a nie realizacji przepisów prawa. Jezus przypomina, że Prawo należy interpretować, a nie zniekształcać je; miłosierdzie jest ważniejsze niż asceza.
Czytania: Wj 3,13-20; Ps 105; Mt 11,28-30
Jezus nie obiecuje nam życia bez trudu i obciążeń, życia bez jarzma. Obiecuje natomiast pokrzepienie i ukojenie dla naszych dusz. Warunkiem, by je otrzymać, jest przyjście do Jezusa. Możemy swoje trudności przeżywać sami. Wtedy jednak będziemy sami mierzyć się z ich ciężarem.
Wziąć na siebie jarzmo Jezusa to znaczy wziąć trud pełnym aktem woli: przyjmuję, zgadzam się. Może to dotyczyć zarówno tego trudu, który i tak jest nam dany, który życie przyniosło ze sobą, jak i tego, który sami podejmujemy (np. rezygnacja z czegoś dla użyczenia czasu lub rzeczy innym). O jedności z Jezusem stanowi tu nie materia i nie źródło trudu, ale decyzja i intencja: z miłości. Tak właśnie Jezus wziął krzyż: „Nikt mi życia nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję” (J 10, 18). Tylko dlatego Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie mają moc zbawczą, że w sposób wolny zjednoczył się w nich z wolą Ojca. Do takich samych postaw zachęca nas, bo tu jest prawdziwa i trwała nadzieja pokrzepienia. Jakże wielką wartość ma dla Boga wolność człowieka.
Czytania: Wj 3,1-6.9-12; Ps 103; Mt 11,25-27
„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi”
Wobec Jezusowej Ewangelii o królestwie Bożym, wobec Bożej prawdy, wobec Bożej bliskości, wobec Bożych cudów nie ma innej postawy jak uwielbienie. Sam Jezus staje w zachwycie przed swoim Ojcem i wysławia Go za tajemnicę o samym sobie, którą objawia ludziom. Wysławia Go za tych małych, pokornych, prostych, którzy zdolni są tę tajemnicę przyjąć i ukochać.
A my, dlaczego nie jesteśmy w stanie zrozumieć Bożej prawdy, pokochać Bożej woli, przyjąć bliskości Boga w Jego Kościele, w sakramentach, w drugim człowieku? – bo tłumaczymy wszystko własną mądrością, chowamy się w bezpiecznej klatce roztropności…, nie zachwycamy się Jezusową Ewangelią, nie uwielbiamy Bożej mądrości i prawdy, nie wysławiamy Jego świętej woli.
Uwielbiajmy więc Boga za Jego bliskość, za cuda, które czyni wokół , za Jego wspaniały plan dla nas.
Czytania: Wj 2,1-15a; Ps 69; Mt 11,20-24
Biada!
Jezus czyni wyrzuty miastom, które Go nie przyjmują, które żyją wbrew Jego nauce.
Ostrzega też miasta, które mimo dokonanych tam cudów nie wierzą, nie nawracają się.
Ostrzeżenia kieruje też do tych, którzy chlubią się z Jego obecności jak Kafarnaum, lecz nie przemieniają życia.
W życiu człowieka ważna jest miara łaski lecz ważniejsze nawrócenie pod wpływem tej łaski.
Jezus zachęca nas do nawrócenia. Nigdy nie jest na to za późno. Od nas jednak zależy kiedy chcemy rozpocząć proces oczyszczenia z wszystkich wad. Czas pokuty zatem, to czas oczyszczenia z tego, co w nas jest niedoskonałe. Niestety wielu jest takich, którzy nie pojmują, że pokuta jest nie dla Boga na pokaz, ale po to, aby zmienić swoje życie. Nie każde przywiązanie do grzechu da się naprawić od razu, stąd potrzeba dania sobie czasu na przemyślenie nie tylko jaką drogę obrać, by przezwyciężyć wszelkie przeciwności. Jezus zachęca nas do powrotu na dobrą drogę, my zaś powinniśmy wykorzystać to co On daje, dla naszego dobra.
Czytania: Wj 1,8-14.22; Ps 124; Mt 10,34-11,1
To, co mówi dziś Jezus: Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz, może nas przerażać. Okazuje się jednak, że w Piśmie Świętym wielokrotnie, gdy jest mowa o „słowie”, używa się wyrazu „miecz”. Jest nim przede wszystkim słowo Boże: Słowo Boże jest bowiem żywe i skuteczne, ostrzejsze od każdego obosiecznego miecza. Przenika ono aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca (Hbr 4, 12). Kiedy zatem Jezus mówi, że przyszedł przynieść miecz, oznacza to, że przyszedł przynieść Słowo Boże. Czasem będzie Ono dzieliło ludzi. Dlaczego? Ponieważ Słowo Boże będzie wymagało wiary, decyzji, radykalizmu chrześcijańskiego. Ono będzie rozdzielało dobro od zła jak miecz, będzie oddzielało to, co jest Boże, od tego, co Boże nie jest. Wybierajmy to, co święte, wybierajmy miecz Boga, który jasno pokazuje nam, co jest prawdziwie piękne, co jest warte naszego życia.
Czytania: Pwt 30,10-14; Ps 69; Kol 1,15-20; Łk 10,25-37
O życie wieczne zapytał Jezusa jeden z uczonych w Piśmie. Jakże zwyczajna była odpowiedź Mistrza. On po prostu odwołał się do tradycji, w której wychowany był ów pytający człowiek. Bo oczywiste było, że Bóg dał prawo nie tylko po to by było zapisane i ze starannością przechowywane, ale by stanowiło pomoc w postępowaniu wobec Boga i bliźnich. Czyż Dekalog nie jest oczywisty?
Uczony w Piśmie zadał drugie pytanie: „A kto jest moim bliźnim?”. Chciał usłyszeć odpowiedź i ją otrzymał. A w zasadzie słuchając Jezusowej opowieści sam sobie odpowiedział, może nawet trochę zawstydzony widząc, że ludzie, którzy z racji urzędu czy funkcji powinni byli okazać pomoc, jednak tego nie uczynili. Kim jest zatem bliźni? Tym, który czyni miłosierdzie. Postać Samarytanina jest bardzo wyraźna: wyciszył wszelkie narodowościowe uprzedzenia, poświęcił swój czas, użyczył swego środka transportu i oddał pod dobrą opiekę nie szczędząc pieniędzy wydanych na pielęgnację i troskę.
Czytania: Rdz 49,29-33.50,15-26; Ps 105; Mt 10,24-33
„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”.
Nosimy w sobie tyle różnego rodzaju lęków. Boimy się gniewu Bożego, boimy się reakcji innych ludzi, odrzucenia, podejmowania decyzji, tego, co czeka nas w przyszłości… Tę listę można kontynuować bez końca. Każdy z nas ma inne lęki, nikt nie jest od nich wolny. Sami nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić. Wiele z nich jest zresztą uzasadnionych. Bóg pragnie jednak nas od nich wyzwolić. Wzywa nas do pełnego zaufania Mu, do uczynienia odważnego kroku wiary, dzięki któremu w pełni Mu zawierzymy. Jeśli powierzymy się Bożej Opatrzności i będziemy podążać za głosem Jezusa Pasterza, nic złego nie może nas spotkać. Nie oznacza to, że będziemy wolni od przeciwności losu czy ludzkiej niechęci. On jednak zawsze weźmie nas w obronę. Każdy z nas wezwany jest do odwagi, bo kto się lęka, nie osiągnie doskonałej miłości
Czytania: Prz 2,1-9; Ps 34; Mt 19,27-29
„Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”
Ci, którzy ze względu na Chrystusa opuścili wszystko, otrzymują stokrotną nagrodę już tu, na ziemi. Ta obietnica uczyniona przez Jezusa staje się faktem w naszym życiu wówczas, kiedy decydujemy się iść za Nim, uznając, iż osobista więź z Bogiem jest dla nas najważniejsza. Dokonuje się to przez porzucenie dla Jezusa relacji rodzinnych, uczuciowych, wszelkich dążeń ekonomicznych itd. Cóż wówczas się wydarza? Otrzymujemy stokroć więcej. Od momentu postawienia Chrystusa na pierwszym miejscu, wszystkie pozostałe relacje, jakie istnieją w naszym życiu, stają się całkowicie nowymi, stokrotnie lepszymi.
Czytania: Rdz 44,18-21.23b-29;45,1-5; Ps 105; Mt 10,7-15
Łaska ewangelizacji jest darem. Jezus uzdalnia swoich uczniów, aby w Jego imię i Jego mocą głosili Słowo, uzdrawiali, wskrzeszali, oczyszczali, wyrzucali złe duchy. Na tę łaskę w żaden sposób nie można sobie zasłużyć, można ją jedynie przyjąć od Boga. Dlatego posługa ewangelizacji ma być darmowa, ma być rzeczywiście przekazywaniem darów i owoców Ducha Świętego. Uczniowie nie mają się bogacić na głoszeniu Ewangelii, lecz w prostocie i z pokorą przyjąć gościnę i to, co otrzymają w darze, gdyż „ten, kto pracuje, ma prawo do utrzymania”. Wdzięcznością za dar gościnności jest dar Bożego pokoju, który z serc uczniów przechodzi na przyjmujących ich domowników.