Czytania: Syr 2,1-11; Ps 37; Mk 9,30-37
„Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje”
Na temat pokory mamy wiele fałszywych obrazów. Za pokornego człowieka uważa się kogoś, kto przeprasza, że żyje. Tak pojęta pokora jest śmieszna i przeczy logice, a więc łatwo dać sobie z nią spokój. Wielkość, małość, porównywanie siebie z innymi – takie sprawy zaprzątały także umysły uczniów Jezusa. I to na tyle, że stały się powodem kłótni, jak czytamy w Ewangelii .Nawiązując do ich problemu, Jezus stawia im za przykład dziecko. Jezus, dając obraz dziecka, wyróżnił je. To ono postawione przed uczniami zajęło pierwsze miejsce. Co więcej, Chrystus utożsamił siebie z tym dzieckiem słowami: „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w moje imię, Mnie przyjmuje”. To wskazanie dało wiele do myślenia tym, którzy sprzeczali się o swoje miejsce w gronie Dwunastu.