Czytania: Pt 30,10-14; Ps 69; Kol 1,15-20; Łk 10,25-37
O życie wieczne zapytał Jezusa jeden z uczonych w Piśmie. Jakże zwyczajna była odpowiedź Mistrza. On po prostu odwołał się do tradycji, w której wychowany był ów pytający człowiek. Bo oczywiste było, że Bóg dał prawo nie tylko po to, by było zapisane i ze starannością przechowywane, ale by stanowiło pomoc w postępowaniu wobec Boga i bliźnich. Czyż Dekalog nie jest oczywisty?
Uczony w Piśmie zadał drugie pytanie: „A kto jest moim bliźnim?”. Chciał usłyszeć odpowiedź i ją otrzymał. A w zasadzie słuchając Jezusowej opowieści sam sobie odpowiedział, może nawet trochę zawstydzony widząc, że ludzie, którzy z racji urzędu czy funkcji powinni byli okazać pomoc, jednak tego nie uczynili. Kim jest zatem bliźni? Tym, który czyni miłosierdzie. Postać Samarytanina jest bardzo wyraźna: wyciszył wszelkie narodowościowe uprzedzenia, poświęcił swój czas, użyczył swego środka transportu i oddał pod dobrą opiekę nie szczędząc pieniędzy wydanych na pielęgnację i troskę.