Czytania: Rz 1,1-7; Ps 98; Łk 11,29-32
„To plemię jest plemieniem przewrotnym. żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany”
To dziwne, że najtrudniej jest uwierzyć Bogu, że On jest, że działa, że spełnia prośby. Od Boga ciągle oczekujemy znaku, potwierdzenia, jesteśmy niedowiarkami. Diagnoza Jezusa była bardzo prosta i jasna, a co najistotniejsze – prawdziwa. Na czym polegała przewrotność tych, przed którymi stanął Jezus? Trzeba zwrócić uwagę na nastawienie zgromadzonych. Oni żądali znaku. To był ich postulat. Niby to niewielka różnica: żądać znaku, a prosić o znak. Przewrotni jednak nigdy nie proszą. Oni żądają
A przecież całe nasze życie to jeden wielki Boży znak. Tylko brak nam wiary.
Wierzymy w Boga , nie Bogu.
Modlimy się bez wiary i zaufania.
Oczekujemy bez cierpliwości w czekaniu.
Dziwimy się, że nie rozpoznajemy Bożych planów.
Po prostu brak nam mądrości w wierze. Oczekiwanie na znak jest próbą pójścia na skróty w wierze.