Czytania: Dz 3,11-26; Ps 8; Łk 24,35-48
W Wieczerniku jest wiele niepokoju, smutku, lęku, niewiary. Cień krzyża na nich pada. W tę atmosferę wkracza Jezus. ”Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha”. „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach”?.
„Ja Jestem… dotknijcie, zobaczcie ręce i nogi, dajcie coś do jedzenia’
Jezus wątpiącym w zmartwychwstanie uczniom pozwala się dotknąć. Wie o tym, że to przerosło ich możliwości rozumienia i podchodzi do nich w sposób bardzo ludzki i konkretny: mogą Go dotknąć i spożyć z Nim posiłek. Bóg często będzie zniżał się do poziomu człowieka i szukał takiego sposobu, aby ten mógł Go zrozumieć. Nie trzeba bać się prawd wiary. Jeśli Bóg chciałby pozostać ukryty, nie posłałby swojego Syna na ziemię. Jeśli Jezus chciałby pozostać niedostępny, nie zawiązywałby wokół siebie wspólnoty uczniów, nie pozostałby w Eucharystii.