Czytania: Hbr 9,1-3.11-14; Ps 47; Mk 3,20-21
Ci, którzy byli członkami rodziny Jezusa, ulegli pokusie przekonania, że jest On chory psychicznie, opętany przez demona. Chcieli oni, aby zachowywał się tak, jak oni to rozumieli. Mieli dla Niego radę odnoszącą się do tego jak powinien myśleć, co powinien mówić, jakie zachowanie według nich jest prawidłowe, które przede wszystkim nie skompromituje Jego rodziny. Rodzina Jezusa nie rozumiała Go. Nie potrafiła pogodzić się z tym, że zdąża On inną drogą, że najbliższy jest Mu Ojciec w niebie, nie zaś to, co wypada, a co nie wypada w rozumieniu Jego ziemskiej rodziny. Istnieje zawsze pokusa traktowania Jezusa w sposób przedmiotowy, do swoich celów i planów. Taka pokusa kończy się często tragedią. To nie Jezus odchodzi od zmysłów, a raczej my odchodzimy od zmysłów, próbując manipulować Jezusem do własnych celów, zamiast w pokorze naśladować Jego miłość i dobroć.