Czytania: Ez 34,1-11; Ps 23; Mt 20,1-16
Kiedy czytamy dzisiejszy fragment Ewangelii, bardziej niż kiedykolwiek uświadamiamy sobie bezmiar Bożego miłosierdzia, które dominuje nad Bożą sprawiedliwością. Ta ostatnia bowiem nakazywałaby wynagrodzić bardziej obficie tych, którzy dłużej pracowali w pocie czoła. Tymczasem okazuje się, że drogi Pańskie nie są drogami ludzkimi. Syn Boży odkupił cały świat i każdego człowieka. Również tego, który stosunkowo krótko „pracuje” dla Królestwa Bożego. Czyni to jednak bardzo intensywnie i z całkowitym przekonaniem o słuszności dokonanego wyboru. Pewnie i on nie spodziewa się takiej samej nagrody, jak ten, który służy wiernie Panu. Kiedy jednak Pan Bóg obdarowuje zbawieniem, staje się ono pełnią odkupienia i uświęcenia. Nie można być zbawionym tylko w jakiejś części, czy w jakimś procencie. Nie wolno więc nam mieć pretensji do Pana Boga, że jest bardziej miłosierny niż sprawiedliwy.