Czytania: 1Kor 11,17-26.33; Ps 40; Lk 7,1-10
Setnik był oficerem. Nie należał do narodu żydowskiego, a mimo to był przez Żydów wysoko ceniony. Setnik szanował człowieka, co nie zdarzało innym w odniesieniu do sługi. W obliczu choroby swego podwładnego czyni wszystko, na co go stać, by ratować go od śmierci. Setnik umiał współżyć z ludźmi, umiał współtworzyć świat przyjaźni. W godzinach czuwania przy chorym słudze przyjaciele są z nim. Ich też wysyła do Jezusa z prośbą, by nie wchodził pod dach jego domu, lecz powiedział tylko słowo, a jego sługa zostanie uleczony. Cenił nie tylko człowieka, lecz i wartość religii, a przez Jezusa został nie tylko pochwalony, lecz postawiony jako wzór dla pobożnych Izraelitów. „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie” – te słowa setnika na zawsze wpisano do liturgii. Zadziwia to, że uczymy się pokory i właściwej postawy wobec Pana Jezusa od kogoś obcego, kto nie był Jego uczniem, a w dodatku nie był Żydem, ale rzymskim żołnierzem. Okazuje się, że działanie łaski nie ogranicza się do tego, co poświęcone, kościelne albo po prostu „nasze”. Boga i Jego łaskę przyzywa jedynie wiara.