Czytania: Hi 3,1-3.11-17.20-23; Ps 88; Lk 9,51-56
Bardzo po ludzku myśleli uczniowie chcąc ukarać miasto, które nie udzieliło Jezusowi gościny. Jezus im zabronił, bo Jezus nie zna prawa odwetu. To człowiek chce płacić „pięknym za nadobne”. Za doznaną krzywdę, odrzucenie potrafi sam wymierzyć karę, potrafi szukać sprawiedliwości ludzkiej, szukać zemsty, rozpamiętywać. Jezus ominął miasta, poszedł dalej. Może w ten sposób dał mieszkańcom czas na poznanie błędu, na opamiętanie. Jezus staje ciągle u drzwi naszego serca, chce byśmy Mu tam przygotowali pobyt. Czy nie jesteśmy czasem jak mieszkańcy miasteczka? Ciągle coś zamyka nasze serce dla Jezusa, ciągle coś odkładamy na później; a to modlitwę, a to nawrócenie. Jezus daje czas. Ten czas teraz, to czas miłosierdzia. Ale przyjdzie czas sprawiedliwości. Oby wtedy Jezus nie odwrócił się i nie poszedł dalej.