Czytania: Hbr 12,1-4; Ps 22; Mk 5,21-43
W dzisiejszej Ewangelii Jezusa otacza wielu ludzi. Jest to liczny bezimienny tłum oraz osoby znane z imienia. Wśród nich Jair, przełożony synagogi oraz apostołowie Piotr, Jakub i Jan. Jest też pewna ciężko chora dwunastoletnia dziewczynka i kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Nie znamy ich imion, lecz skrajnie trudne położenie.
Kobietę przyprowadziła do Jezusa wiara i nadzieja uzdrowienia. Natomiast dziewczynkę w swoim sercu z tych samych powodów przyniósł do Jezusa jej ojciec. W obu przypadkach mamy do czynienia z konkretnymi oczekiwaniami, a nawet wyobrażeniami dotyczącymi działania Jezusa. Jair mówi: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Kobieta mówi: „Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa”. Obie nadzieje zostają spełnione.
Ostanie zdanie z Ewangelii: „Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział” już nie obowiązuje. Naszym zadaniem jest opowiadanie ludziom o Jezusie Chrystusie, Jego władzy nad duszą i ciałem.