Czytania: Jr 31,31-34; Ps 51; Hbr 5,7-9; J 12,20-33
Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się prośbą skierowaną przez Greków do Apostoła Filipa: „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”.
W odpowiedzi na prośbę Greków Jezus zapowiada swoje cierpienie, mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Dzięki tym wydarzeniom przyciągnie wszystkich do Siebie (zbawi). Jest jak ziarno, które musi obumrzeć, by wydać stokrotny plon. Musi „stracić ziemskie życie”, by zyskać nowe, uwielbione i przemienione.
Obumierające ziarno uświadamia, że to, co najpiękniejsze i najcenniejsze rodzi się w bólu i cierpieniu. Nie ma miłości bez cierpienia. Prawdziwa miłość jest obumieraniem egoizmowi, „przebijaniem własnego serca” i wydawaniem go dla innych. „Obumieranie ja” jest zawsze bolesne i pozostawia ranę. Ale bez niej nie ma miłości. Jest egoizm. Poprzez „obumieranie sobie” naśladujemy Chrystusa, zbliżamy się do Jego miłości i miłości drugiego człowieka.