Czytania: Dz 7,51-59;8,1; Ps 31; J 6,30-35
Po cudzie rozmnożenia chlebów i ryb ludzie chcieli obwołać Chrystusa królem. W ich mniemaniu był dobrym kandydatem, bo byłby w stanie zaspokoić ich podstawowe potrzeby. W dyskusji z ludem Jezus zwraca jednak uwagę na to, że w człowieku są inne potrzeby, ważniejsze, choć może nie zawsze uświadomione i że jest inny chleb: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki” (w. 27). Słysząc te słowa, jesteśmy skłonni myśleć o chlebie eucharystycznym. Jednakże wydaje się, że w pierwszej części swojej mowy Jezus ma raczej na uwadze pokarm, jakim jest dla ludzkiej duszy słowo Boże. To właśnie słowo Boże syci człowieka do końca, bo zaspokaja jego pragnienie wiedzy o rzeczach niedostępnych: życiu po śmierci, istnieniu Boga, właściwym podejściu do życia. Na analogię chleba i słowa Pan Jezus zwrócił uwagę już podczas dyskusji z szatanem na pustyni, kiedy to powiedział „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”