Czytania: Wj 32,7-11.13-14; Ps 51; 1Tm 1,12-17; Łk 15,1-32
.Ojciec ma dwóch synów. Jeden kreuje się na totalnego biorcę życia, drugi zaś na zdyscyplinowanego i posłusznego sługę. Pierwszy trwoni majątek, lecz skończyły się już środki, którymi do tej pory dysponował. Dotyka dna ludzkiej godności. Czas to bardzo bolesny i trudny, bo może się okazać, że stoimy na zgliszczach swego życia. Trzeba mieć wówczas siłę i odwagę, by zastanowić się i odnaleźć miejsce chronione przez miłość. Miłość Ojca to forteca nadziei, że można zacząć nowe życie. Jego miłość nie pozwala nikomu zginąć, cierpliwym wyczekiwaniem przynagla, przygarnia, wzrusza się szczerze i głęboko. Jest taka prosta, wielka i delikatna.
Drugi syn wierny i posłuszny Ojcu, doskonały w służbie. Okazuje się jednak, że przebywając z Ojcem nie poznał Jego miłości. Koncentruje się na sobie, na swoim wyjątkowym, perfekcyjnym posługiwaniu. Brak więzi z Ojcem i bratem rekompensuje pracą. W ten sposób tłumi głód miłości. Boleśnie objawia się prawda jego serca. Ojciec znów wychodzi, pertraktuje, tłumaczy. Prowokuje, by prawda wyzwoliła miłość.
Postawy dwóch synów są w każdym człowieku, a Ojciec miłuje wszystkich.