Czytania: Mdr 2,1a.12-22; Ps 34; J 7,1-2.10.25-30
„Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić”?
Słuchający Jezusa byli zagubieni. Z jednej strony dochodziły do nich wieści, iż kapłani zamierzają pojmać Nauczyciela, z drugiej widzieli i słyszeli jak naucza. To prowadziło ich do przypuszczeń, że być może również członkowie Wysokiej Rady przekonali się co do słuszności słów Jezusa. Te wątpliwości wyjaśniają sobie wiedzą jaką posiadają: „my wiemy skąd On pochodzi”. Nosili w sobie prawdę, która mówiła, że nikt nie będzie wiedział skąd Mesjasz pochodzi. Wydawało się im to za proste, żeby mogło być prawdziwe. Często prawda jest na wyciągnięcie ręki, słuchamy jej lecz nie przyjmujemy, ponieważ nosimy w sobie osobiste przekonania, które nie pozwalają przyjąć tego, co jest z Boga.
Czy nie stworzyliśmy sobie, podobnie jak ówcześni Żydzi, sztywnego obrazu Boga, który pasowałby do naszej mentalności, religijności, widzenia? Czy ten obraz Jezusa, jaki nosimy w sercu, pomaga nam w zaufaniu Jemu? Czy nie żądamy w sytuacjach krytycznych, aby Bóg „udowodnił, wykazał się”, że jest Bogiem?