Czytania: 1J 2,12-17; Ps 148; Łk 2,41-52
„Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.(…) A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”.
12 – letni Jezus, jakby nie dostrzegał bólu swoich Rodziców i pełen zdziwienia odpowiada pytaniem na pytanie: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca”? Oni nie zrozumieli tego, co im powiedział. Nie rozumieli, co znaczy dla ich Syna być w tym, co należy do Ojca. Rodzice Jezusa nie rozumieją swojego dziecka, nie rozumieją tego, co rodzi się w Jego sercu: bezwarunkowego oddania się do dyspozycji Ojca, które przewyższa wszystko, nawet ból sprawiony własnym Rodzicom. Drogi Jezusa i Jego Rodziców jakby zaczęły się rozchodzić. I choć poszedł do Nazaretu i był im poddany, to jednak Jego życie było wyłącznym poszukiwaniem woli Ojca, wzrastaniem w Jego obecności, w Jego łasce.
W pamięci Maryi i Józefa to wydarzenie z Jerozolimy zapisało się na zawsze. Przeżycie związane z zaginięciem kogoś bliskiego należy do tych, które pozostawiają ślady na całe życie.