Czytania: Iz 52,7-10; Ps 98; Hbr 1,1-6; J 1,1-18
Boże Narodzenie to okazja, by upaść na kolana przed tajemnicą Bożej miłości, która przekracza wszelkie ludzkie pojęcia. Możemy zrozumieć, że Bóg nas kocha, ale że kocha nas do tego stopnia, by urodzić się w stajni. Wobec takiej prawdy możemy przyjąć jedyną możliwą postawę-uwielbienia- jak Maryja, Józef, pasterze, mędrcy i chrześcijanie w ciągu długich wieków.
Boże Narodzenie jest przede wszystkim świętem uwielbienia. Ludzie tak rzadko prawdziwie wielbią Boga. Często modlitwa zacieśnia nasze serca do prośby o jakąś łaskę, do wypowiedzenia swych trosk i bólów. „Mówili pasterze jeden do drugiego: pójdźmy i złóżmy pokłon Panu”. Wszyscy razem mamy upaść na kolana przed żłóbkiem i to nie tylko w kościele, ale i w domu, w rodzinie. Modlitwą jest również śpiew; nie śpiewamy już tak często kolęd w naszych domach. A to przecież śpiew Aniołów powiadomił pasterzy o narodzeniu Pana, to nad stajenką zabrzmiało „Gloria in excelsis Deo”. Z Aniołami przeżywajmy na nowo piękno tamtych pieśni. Niech każdy i wszędzie ,mimo pandemii, odczuwa, że jest Boże Narodzenie.