Czytania: Iz 58,9b-14; Ps 86; Łk 5,27-32
Jezus idąc brzegiem jeziora, przyglądał się rybakom. W pewnym momencie ujrzał komorę celną i wokół niej stojących rybaków. Wyzywali kogoś. Kiedy się zbliżył, wszyscy umilkli, zrobili przejście aż do mrocznych drzwi. Były zamknięte, podobnie jak ten, który siedział wewnątrz. Lewi, siedział wewnątrz i rozliczał innych. Był zapewne człowiekiem, którego nikt nie kochał i nikt go nie poważał. Dlatego szukał szacunku dla własnej osoby rozliczając innych. Jezus zobaczył celnika. Zobaczyć kogoś, to wybrać, dostrzec, docenić, dowartościować, wyróżnić a nade wszystko dopatrzyć się w kimś jakiejś wartości. Ktoś pierwszy raz w życiu Lewiego dostrzegł go, dlatego cena takiego zauważenia była tak wielka, że Lewi, wszystkiego się wyrzekł. Spojrzenie Jezusa go przemieniło.