Czytania: Dz 1,3-8; Ps 126; Flp 1,20c-30; J 12,24-26
Ziarno, żeby z siebie dać, dać obficie, musi stracić swój korzystny wygląd obumierając. Ziarno, które nie obumiera, traci tym samym cel swojego istnienia. Nie tracąc, zostaje samo, niczego nie wnosząc, nie dzieląc się ogromnym potencjałem możliwości, mocy, która jest w nim zawarta. Tracąc siebie, wchodzimy w łączność z wartościami większymi, z innym życiem, wchodzimy w umiejętność miłości, która jest owocująca, jak ziarno, które obumrze.
Tracenie siebie, jest nie stawianiem siebie, jako pierwszego w porządku wartości.
Znakiem tracenia jest służba Bogu, zarówno w życiu kapłańskim, jak też w małżeństwie, rodzinie. Służba jest traceniem życia, obumieraniem, ewangelicznym rozumieniem pogardy wobec własnego istnienia.