Czytania: Syr 51,12-20b; Ps 19; Mk 11,27-33
„Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?”.
Zapewne za każdym razem, gdy Jezus przychodził do świątyni, gromadziły się wokół Niego tłumy, które z wielkim podziwem witały Go. Jego autorytet potwierdzały dokonywane cuda oraz nauka z mocą. Nic więc dziwnego, że obecność Jezusa zaniepokoiła poważnie przełożonych Izraela. Ich pytanie o władzę Jezusa nie jest przejawem troski, lecz zazdrości. Kapłani i starsi ludu widzą, że lud zwraca się ku Jezusowi, jak niegdyś szedł za Janem Chrzcicielem. Skoro jednak nie uwierzyli oni prorokowi, to tym bardziej nie przyjmą Mesjasza. Jezus mógł udzielić jednoznaczną odpowiedź pytającym. Nie zrobił tego. Atakujący pytaniami zamierzali działalność Jezusa sprowadzić i zamknąć w literze prawa. Szukali odpowiedzi w prawie lecz jej nie znaleźli, ponieważ nie rozumieli znaków które Jezus czynił. Nie dostrzegali w nich Bożej obecności i Jego mocy. Człowiek jest skłonny szukać odpowiedzi na pytania tam, gdzie jej znaleźć nie może, nie chcąc uznać tej, jaką Bóg stawia mu przed oczy.