Czytania: Mi 7,14-15.18-20; Ps 85; Mt 12,46-50
Matka zaniepokojona, zatroskana chce zobaczyć Syna, chce sprawdzić czy prawdą jest co o Nim mówią. Podąża Jego śladami i staje u drzwi. Nie wchodzi jest dyskretna. A Jezus odpowiada, że ważniejsi są słuchacze jego słów. Bo słuchać to pełnić wolę Ojca, a to ważniejsze niż więzy krwi, niż pokrewieństwo, przyjaźń. I Matka to rozumie, nie nalega lecz odchodzi cicho jak przyszła, z ufnością, że taka jest wola Boża.