Wtorek 2.01.2024 Wspomnienie św. Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu, biskupów i doktorów Kościoła

Czytania: 1J 2,22-28; Ps 98; J 1,19-28

Pokora Jana Chrzciciela jest uderzająca. Głos wołającego na pustyni kojarzy się z czymś porażającym, niewidocznym i ulotnym. Jan wie, że jego misja jest chwilowa. Ma świadomość, do czego został posłany i gorliwie wypełnia swoje zadanie. Nie chce przysłaniać sobą Jezusa. Nie uznaje siebie za kogoś wielkiego. Nie mówi niczego od siebie. Głosi to, co napisał prorok Izajasz. Wypowiedziane przez niego „nie jestem…” kontrastuje z Jezusowym „Ja Jestem”. On zna swoje miejsce. Nie ma w nim cienia pychy i dumy. Jest jak ewangeliczny, nieużyteczny sługa. Jan także i do nas mówi: Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie… To prawda, nie znamy Chrystusa. Poznanie zakłada nie tylko wiedzę o kimś, ale też pokochanie tej osoby. Dlaczego Jezus jest dla nas ciągle kimś obcym i nieznanym? Dlaczego Go nie zauważamy? On jest nie tylko obok nas, ale też w nas, w naszym sercu. Czy mamy w sobie tyle pokory i uniżenia, co Jan? Potrzebujemy takiej postawy w wierze i w służbie Bogu. Jan jest przeźroczysty, swoimi słowami i zachowaniem zawsze pokazuje na Jezusa. Nie jest skoncentrowany na sobie. Nie chce błyszczeć, ani być na przysłowiowym świeczniku. Zna swoje miejsce. Czy w naszym świadectwie jesteśmy do niego podobni? Oby tak było zawsze!