Czytania: 1Kor 7,25-31; Ps 45; Łk 6,20-26
Tłumy, które szły za Jezusem przedstawiały smutny widok. Byli to ludzie smutni, biedni, chorzy, uciskani. Do nich skierował Jezus słowa błogosławieństw. Błogosławieństwo to zapewnienie o miłości Ojca, to jak dobre życzenia złożone słuchaczom. Nie znaczy to, że Jezus akceptował trudną sytuację ludu, ale zapewniał ich, że przyjęcie wszystkiego z pokorą i zgodnie z wolą Bożą daje szczęście; płacz zmienia w śmiech, ubóstwo staje się bogactwem, ucisk – wolnością. Gdy przeminą dni ucisku nagrodą będzie niebo.
Do tych zaś, którzy Go nie słuchają, którzy Go odrzucają kieruję Jezus tragiczne „biada”. To „biada” jak przekleństwo kieruje do bogaczy, którzy krzywdzą biednych, do tych, którzy żerują na ludzkim nieszczęściu, którzy chlubią się własną wielkością.