Czytania: Tt 3,1-7; Ps 23; Łk 17,11-19
Wyszli naprzeciw Jezusa. Trędowaci z dzisiejszej Ewangelii nie zamknęli się w swoim bólu i nie pogrążyli w rozpaczy, tylko intensywnie szukali pomocy, wychodząc Jezusowi naprzeciw. Wyjść Bogu naprzeciw, to pierwszy krok do otrzymania daru.
Zatrzymali się z daleka i głośno wołali. Trędowaci nie mogli do Jezusa się zbliżyć, nie mogli paść Mu do nóg, prawo im tego zabraniało, ale za to głośno wołali, tak głośno, że nie mógł ich nie usłyszeć
Twoja wiara cię uzdrowiła. W Ewangelii wszyscy trędowaci zostali więc oczyszczeni , ale tylko powrócił jeden, ten, który potrafił Bogu podziękować. Nauka dla nas wszystkich jest oczywista: tylko ten, kto umie dziękować i kto w cudach dostrzega Boga będzie zbawiony. W cudownych uzdrowieniach, nie tyle bowiem sam cud jest ważny, co Bóg, który go dokonuje! Chrystus uzdrawiał i uzdrawia, owszem, aby ludziom pomóc, ale głównie, aby objawić im siebie jako Zbawcę. To przesłanie jest najważniejsze w każdym Jego cudzie, bo przecież cudownie przez Niego nakarmieni, nazajutrz znowu byli głodni, cudownie przez Niego uzdrowieni, po pewnym czasie zachorowali, a ci, których cudownie wskrzesił, za jakiś czas umarli. Tylko Ci, którzy uznali Go i uznają jako Zbawcę, mają gwarancję, że przyjdzie taki dzień, w którym nie będą łaknąć, pragnąć, chorować, ani umierać.