Czytania: Iz 35,1-6a.10; Ps 146; Jk 5,7-10; Mt 11,2-11
Płoną już trzy świece… Tak szybko mija czas wypełniony oczekiwaniem, tęsknotą, czas wypełniony pracą nad sobą. Bo mamy przygotować się na nadejście Tego, co przemienia czas, co nadaje życiu bieg, nadaje sens naszym dniom.
Jezus daje świadectwo o wielkości Jana Chrzciciela, który doskonale wypełnił misję przygotowania ludzkich serc na Jego przyjście. Jan Chrzciciel szedł drogą całkowitego ubóstwa i zapomnienia o sobie. Żył tak, aby nie przysłonić sobą Jezusa. A przecież pociągając innych radykalizmem swojego życia, łatwo mógł stać się przywódcą. On natomiast wiernie szedł drogą wyznaczoną mu przez Boga. Realizował Jego plan, a nie swoją wizję. Konsekwentnie wskazywał na Jezusa, również spójnością swojego życia, słów i czynów. Prostować drogi na przyjście Mesjasza to solidnie wypełniać swoje powołanie, budować jedność życia wiary w codzienności, starać się o zgodność czynów ze słowami. Tak postępował Jan Chrzciciel, dlatego Jezus daje go za przykład wiary, która nie uległa zwątpieniu. Jednocześnie Jezus pokazuje wielkość tych, którzy mają udział w królestwie, które zapoczątkował. Nie mierzy się jej zasługami, lecz przyjaźnią z Jezusem.