IV Niedziela Wielkiego Postu 27.03.2022

Czytania: Joz 5,9a.10-12; Ps 34; 2Kor 17-21; Lk 15,1-3.11-32

Dwaj synowie
Młodszy – mówimy często marnotrawny – syn. Jego postać jest nam tak bardzo bliska. Zachowanie syna marnotrawnego było złe – popełnił grzech. Co więcej – popełnił go z rozmysłem, z wyrachowaniem a nie na skutek jakiegoś młodzieńczego „szaleństwa”. 
Konsekwencją grzechu syna marnotrawnego były nędza i upokorzenie. Na jego osobie okazało się że, „jeżeli człowiek ma i Boga, i wszystko, a przez głupotę odchodzi, zo­baczy, że niczego nie ma. Można mieć wszystko, żeby odejść, trzeba nic nie mieć, żeby wrócić”. I tak stało się z marnotrawnym synem. Nędza i upokorzenie nie przesłoniły mu domu ojca. Zdobył się na odwagę, przyznał do błędu i wrócił do domu. Czy nasze życie nie jest podobne? Wygodnictwo, ułuda łatwego i przyjemnego życia pociąga. Ale szybko też okazuje się mirażem i prowadzi na dno. Trzeba i nam się dziś zapytać: czy starcza mi odwagi by przyznać się do grzechu? 
Starszy- zazdrosny syn. Nie uciekł z domu, nie roztrwonił majątku. Nie potrafił jednak znieść tego, że ojciec przebaczył jego bratu i że wyprawił mu ucztę.
 My też potrafimy przebaczyć, ale pozostają w nas urazy, pretensje. Jesteśmy przy Bogu, bierzemy udział we Mszy świętej, przyjmujemy sakramenty, zachowujemy posty, modlimy się. A jednak dręczy nas to, że inni mają nieraz łatwiejsze ży­cie, że im się lepiej powodzi, nie dotykają ich nieszczęścia. I wówczas stajemy się podobni do tego, który pozaz­drościł marnotrawnemu bratu uczty. Niby jesteśmy przy Bogu, ale nie potrafimy się Nim cieszyć. Ile jest we mnie ze starszego, zazdrosnego syna? Ile zawiści i złości? Może nadszedł czas, by w tym Wielkim Poście coś z tym zrobić?