Czytania: Dz 16,1-10; Ps 100; J 15,18-21
„Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał”
Jesteśmy z innego świata. Nie mamy na tym świecie stałego zamieszkania. Jesteśmy ludźmi w drodze. Jesteśmy zakochani w Bogu i naszą tęsknotą jest niebo. Mamy nadzieję życia z Panem na wieki. Wiemy czego chcemy i dokąd dążymy. Naszym pocieszeniem i naszą radością jest Bóg. Nie przywiązujemy się do rzeczy tego świata. Bierzemy krzyż na ramiona nawet go nie rozumiejąc. Idziemy za Chrystusem. Im więcej jesteśmy wolni od spraw tego świata, tym więcej świat neguje wartości, którymi żyjemy. Nie chcemy ciągle przeżywać coś nowego, ale zamiarem naszym jest stawanie się nowymi ludźmi.
Czytania: Dz 15,22-31; Ps 57; J 15,12-17
„Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej”
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii widać jak bardzo Jezusowi zależy i jak zabiega, o to byśmy wytrwali w Jego miłości, którą on czerpie z miłości Ojca. Spoglądając na miłość Jezusa możemy jedno powiedzieć, że On nas ukochał do końca. Ukochał tych, którzy Jego nie pokochali, a co więcej nawet tych, którzy Jego niewinnego skazali, a ostatecznie uśmiercili. Niesamowita jest ta Boża miłość, nawet gdy ona jest niedoceniania i odrzucana. Miłość Jezusa nie ma miary. Można kolokwialnie ująć, że jest szalona.
Tę naukę o miłości Jezus wypowiedział pod koniec swojego ziemskiego życia. Jest to fragment z mowy pożegnalnej. Podczas ostatnich chwil życia mówi się bliskim, to co ważne i istotne. Jezusowi zależy, by nadal ta największa prawda o miłości Boga do nas, stała się ważną dla każdego człowieka, abyśmy owoc obfity przynosili. Nie jest to łatwe, ale innej sprawdzonej drogi nie ma.
Czytania: Dz 15,7-21; Ps 96; J 15,9-11
„Wytrwajcie w miłości mojej”
Sercem Ewangelii jest przykazanie miłości. To najwyższe prawo jakim kierował się w życiu Chrystus i jakim kierować się mają Jego uczniowie, czyli my.
„Jak mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem” – to niezwykle cenna wskazówka. Miłości trzeba się uczyć. Uczymy się jej od tych, którzy nas kochają. Miłość bowiem rodzi się z doświadczenia bycia kochanym. Nie można jej nauczyć się w inny sposób.
Nasza miłość do Boga i drugiego człowieka rodzi się z doświadczenia, że jesteśmy kochani i akceptowani przez Boga. To fundament, bez którego nie da się zbudować dojrzałego chrześcijaństwa. Kocham, bo najpierw zostałem pokochany. Musimy często wracać do tego doświadczenia – do kontemplacji Bożej miłości. To doświadczenie pomaga wznosić naszą miłość do Boga i innych ludzi na coraz to wyższy poziom.
Czytania: Dz 15,1-6; Ps 122; J 15,1-8
Jezus przyrównuje się do winnego krzewu, a nas przyrównuje do młodych pędów – latorośli. To właśnie te młode pędy wydają owoce, ale wydają je wyłącznie dlatego, że są wszczepione, zjednoczone z całym krzewem. Nasze życie przynosi dobre owoce na miarę tego jak mocno jesteśmy zaszczepieni w Chrystusie i w Jego mistycznym ciele, czyli Kościele. Trwanie w Chrystusie oznacza trwanie w Jego słowie, budowanie swojego życia na tej skale, którą jest Słowo Boga. Słowo Jezusa nas oczyszcza. Słowo Jezusa jest życiodajną wodą, dzięki której wzrastamy. Słowo Jezusa jest tą mocą, dzięki której nasze życie nabiera sensu i blasku, poprzez owoce, które rodzi. Czym mocniej jednoczymy się z Jezusem, tym nasze życie staje się jakościowo lepsze.
Czytania: Dz 14,19-28; Ps 145; J 14,27-31a
„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”.
Świat potrzebuje pokoju. Potrzebuje go także każdy z nas indywidualnie. Od wewnętrznego pokoju, jaki będziemy nosili w sercach, zależy kondycja naszych rodzin i wspólnot. Złość, nienawiść, zazdrość, zawiść i jeszcze wiele innych grzechów przeczy pokojowi. Niszczą nas od wewnątrz i zatruwają atmosferę zewnętrzną. Prośmy zatem Jezusa, który jest dawcą prawdziwego pokoju, aby wlał go w nasze serca. Abyśmy uwalniali się od grzechów, które zaburzają relacje międzyludzkie. Nawet jeśli stoimy w obliczu sytuacji, która po ludzku wydaje się bez wyjścia, zaufajmy Jezusowi. On, dawca pokoju, jest w stanie uzdrowić nas i każdą trudną sytuację.
Czytania: Dz 14,5-18; Ps 115; J 14,21-26
„Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje”
Zachowanie przykazań to nie nakaz, ciężar, lecz przejaw miłości.
Miłość nie rani, nie unika trudu, nie boi się ofiary.
Miłość to wybór dobra, piękna, to wybór Jezusa z Jego nauką.
Życie według Ewangelii to nie utrata wolności, lecz jej wybór.
„Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”
To zachęta do dobrego życia, nie przymus. Jezus nikogo nie przymusza, lecz dla tych , którzy Go wybiorą ma obietnicę: „Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”
Czytania: Dz 14,21b-27; Ps 145; Ap 21,1-5a; J 13,31-33a.34-35
Św. Jan przenosi nas w czas i miejsce, w którym Jezus wraz ze swymi uczniami spędza ostatnie chwile przed Męką. Kiedy przychodzi moment, aby pożegnać się ze swoimi bliskimi, to nie ma już czasu na jakieś zbędne słowa. Mówi się wówczas tylko to, co jest naprawdę najważniejsze, żywiąc nadzieję, że wypowiadane słowa pozostaną na trwałe w pamięci i sercu bliskiej osoby. Ma to być swoisty testament duchowy. Tak właśnie Jezus żegna się ze swymi uczniami, których nazywa dziećmi, aby łatwiej mogli przyjąć Jego ostatnie pouczenie. Świadom, że nadchodzi godzina, dla której przyszedł, daje im nowe przykazanie. Jego uczniowie Mają się wzajemnie miłować. Odtąd miłość będzie nie tylko ich znakiem rozpoznawczym, ale również naśladowaniem i uobecnieniem Jezusa, za którym jeszcze nie mogą się udać, a sam Bóg dozna przez to chwały.
Czytania: Dz 13,44-52; Ps 98; J 14,7-14
„Panie pokaż nam Ojca”
Chcemy jak Filip wszystko zobaczyć, poznać, dotknąć. Ojciec nie zawsze był tajemnicą. W Raju Adam widział Boga twarzą w twarz. To grzech przesłonił człowiekowi Boga, od grzechu pierworodnego Boga nikt nigdy nie widział. Musiał więc Ojciec posłać Syna by ukazać się człowiekowi, by ukazać, że Bóg ma ludzkie oblicze.
„Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”
Jeśli chcemy poznać Boga, powinniśmy o to pytać Jezusa. Poznanie Boga Ojca jest możliwe wówczas, gdy człowiek wstąpi na drogę Jezusa. Jezus jest tak blisko Ojca, że uczniowie nie rozpoznawali Oblicza Ojca w Chrystusie. My w tę prawdę wierzymy, ze względu na słowo naszego Pana.
Czytania: Ap 12,10-12a; Ps 34; J 17,20-26
„aby wszyscy stanowili jedno”
Modlitwa, jaką zanosi Jezus do swojego Ojca w intencji jedności, powinna uświadomić nam, jak jest ona ważna. Nie można w pełni naśladować Boga, gdy będzie się żyło w nienawiści do jakiejkolwiek osoby. Syn Boży wstawia się u Ojca za każdym człowiekiem. Wyprasza dla niego łaski tak potrzebne w codziennym życiu chrześcijańskim. Jezus wypowiada nad powierzoną Mu trzódką modlitwę o ochronę. To dzięki niej Kościół, nawet jeśli na przestrzeni dziejów był dotykany przez ludzkie grzechy i słabości, wciąż istnieje i pełni swoją misję. Jezus modlił się w czasie Ostatniej Wieczerzy, aby jego uczniowie żyli w jedności. Szatan, który pragnie rozbić wspólnotę, będzie stawiał przed każdym z nas wiele pokus, które mają doprowadzić do podziałów i nieporozumień. Dlatego Jezus tak gorliwie modli się za swój Kościół, a my w każdej Eucharystii ponawiamy nasze prośby o jedność.
Czytania: Dz 13,13-25; Ps 89; J 13,16-20
„Sługa nie jest większy od swego pana”
We wspólnocie założonej przez Jezusa wszyscy mieli naśladować Mistrza, mieli być jak słudzy. Służenie nie jest czymś poniżającym czy upokarzającym, lecz upodobnieniem do „sługi Jezusa Chrystusa”. Być sługą jak Jezus, to kochać.
Niektórzy chcą dominować nad innymi, okazując im swą władzę. Wydaje się, że łatwiej jest nam kontrolować innych ludzi, niż ich kochać. Niebezpieczne jest dla nas w życiu chrześcijańskim zastępowanie miłości władzą. Stawianie władzy nad miłością jest sprzeczne z Ewangelią. Chcąc być sługą jak Jezus, trzeba nauczyć się umiejętności dawania i otrzymywania miłości.