Czytania: Syr 47,2-11; Ps 18; Mk 6,14-29
Kościół w dzisiejszej liturgii wspomina Męczeństwo Jana Chrzciciela. Wczytując się w to wydarzenie opisane przez Ewangelistę Marka, widać, jak poczucie lęku Heroda i Herodiady przyczyniło się do tej zbrodni. Jan Chrzciciel wyrzucał Herodowi, że postępuje niewłaściwie żyjąc z żoną swojego brata. To, budziło zapewne w królu strach i lęk (Mk 6,20). Gdzieś tam wewnętrznie czuł, że Jan ma rację. Herodiada zaś z powodu wyrzutów sumienia bała się Jana, dlatego najpierw kazała go uwięzić, a potem ściąć jego głowę podczas uroczystości urodzinowej króla. Herod z obawy i strachu przed utratą reputacji nie chciał złamać danej obietnicy, zgadza się na podstępną prośbę Herodiady „A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić.” Mk 6,26. Zgodził się na coś, co było wbrew niemu samemu, tylko z powodu ludzkiego strachu.