Czytania: Flp 3,17-4,1; Ps 122; Łk 16,1-8
Pochwała ze strony Jezusa nieuczciwego zarządcy wydaje się być dziwna. Jak można pochwalić człowieka, który przywłaszcza sobie bezprawnie dobra innych i pozyskuje sobie przyjaciół kosztem właściciela? Jeśli przyjrzymy się uważniej, zorientujemy się, że nie została pochwalona sama postawa zarządcy, ale tylko jego przezorność. Zrozumiał on właściwie sytuację, przemyślał uważnie, jakie kroki są konieczne, i zadziałał szybko i zdecydowanie. Nie czynił sobie żadnych złudzeń i nie miał ani chwili wahania. Dopóki posiada jeszcze jakieś możliwości działania, stara się zapewnić sobie środki do życia i mieszkanie na ten czas, kiedy będzie już zwolniony. Zarządca, wybiera sposób wyjścia z tej trudnej sytuacji, poprzez drugiego człowieka. Dotąd prawie nie zauważał ich istnienia, myślał tylko o sobie i o swoich interesach. Teraz odkrywa wartość przyjaźni. Ocalenie siebie dokonuje się przez otwarcie na innych. I właśnie ta jego zapobiegliwość, otwartość na drugiego człowieka, zostaje pochwalona, a nie sposoby, których używa, aby zapewnić sobie przyszłość.