Czytania: 1Sm 17,32-33.37.40-51; Ps 144; Mk 3,1-6
Jezus, którego spotykamy w dzisiejszej Ewangelii, to Jezus pragnący dobra cierpiącego człowieka. Jednakże nie dla wszystkich liczyły się te same priorytety. Zasmucony i zagniewany Jezus nie zważa jednak na małostkowość tych, którzy z powodu niewrażliwości swojego serca zamknęli się zarówno na drugiego człowieka, jak i na Boga. On wie, że dokłada kolejne oskarżenie do katalogu swoich własnych „win”, ale Jego misją nie było przypodobanie się tym, którzy posiadali religijną władzę. On został posłany, aby ratować życie ludzkie na wszystkich możliwych płaszczyznach. On przychodzi także do nas i każdego z nas wzywa: „Wyjdź na środek”. Odpowiedź na to wezwanie wymaga odwagi z naszej strony, gdyż wiąże się być może z odrzuceniem przez tych, którzy nas obserwują. On pragnie nas uzdrowić, pragnie, abyśmy doświadczyli przemiany naszego serca, stając się równie współczujący jak On sam.