Czytania: 2Kor 1,18-22; Ps 119; Mt 5,13-16
Jesteśmy u stóp góry błogosławieństw i słuchamy słów Jezusa. Mówi nam, że jesteśmy solą i światłem dla świata. Dwa symbole, których znaczenie jest nam dobrze znane. Sól konserwuje i nadaje smak. Światło rozjaśnia ciemności i daje ciepło. Tym uczniowie Jezusa mają być dla świata, który stracił poczucie smaku – sensu życia, i który błądzi w ciemnościach. Ważne jest jednak również i to, przed czym Jezus ostrzega. Sól może stracić smak. Światło może chcieć się ukryć. Pozbawioną smaku sól będą już tylko deptać ludzkie stopy. Uczeń Jezusa, który nie żyje duchem Błogosławieństw, ale razem ze wszystkimi biegnie za pożądaniami świata – nie nawróci nikogo, nikogo nie ocali, bo sam jest zgubiony… Uczeń Jezusa, który nie chce świadczyć, który chowa swoją wiarę „na prywatny użytek” również sprzeciwia się swemu powołaniu. Nic tak nie daje smaku życiu i nic tak nie wnosi światła w ciemności, jak dobre uczynki pełnione z miłości do Boga i ludzi.