Czytania: Sdz 13,2-7.24-25a; Ps 71; Lk 1,5-25
„A oto będziesz niemy, bo nie uwierzyłeś moim słowom”. Jak rozumieć „karę”, która spotkała Zachariasza? Tak jak każdą karę, która nas spotyka. A spotyka nie dlatego, że Bóg się na nas obraził czy uległ emocjom, ale dlatego, że nas kocha i chce naszego nawrócenia. Zachariasz, mimo że był sługą świątyni, nie nauczył się tego, co najważniejsze – słuchać Boga (w sensie być Mu posłusznym). I dlatego Bóg wysłał go na długie rekolekcje. Inni widzą jeszcze w tej karze rodzaj przesłania, aktualnego i dla nas: ktoś, kto Bogu nie wierzy, ktoś, kto Boga nie słucha, nie powinien też mówić, bo cóż może on mieć do powiedzenia? A że Bóg nie jest „pamiętliwy” i nasze grzechy pisze na piasku, najlepiej świadczy fakt, że syn „milczącego” Zachariasza – Jan, zostanie „głosem” samego Boga!